Godziny grozy- część I
31 sierpnia 1939 roku mały chłopczyk wraz z rodzicami z uśmiechem pakuje swój tornister, aby pierwszy raz po wakacjach spotkać się z przyjaciółmi w szkole.
- Cieszysz się z jutrzejszego spotkania z kolegami i koleżankami? - zapytała wysoka, szczupła blondynka o błękitnych oczach.
- Oczywiście, że tak mamo! Obiecałem Miśkowi, że przyniosę do szkoły swojego nowego pluszaka! - odpowiedział radośnie maleńki brunet.
- Misiek? Kto to? - zapytał ojciec chłopca, wynurzając nos zza gazety.
- No jak to tato?! Nie wiesz, kto to Misiek?! - krzyczał zdziwiony podbiegając do ojca. - Misiek to mój kolega z klasy, Piotruś - stwierdził radośnie, na co ojciec zachichotał.
- Powiedz mi - skąd takie przezwisko?
- Stąd, że Piotruś jest papuśny i Alicja nazwała go przez to misiem.
- Doprawdy? – zaśmiała się serdecznie matka chłopca.
- Tak! – odparł pewny siebie.
*
Noc. Krystian budzi się ze strachem i niepewnością. Chwilę później do pokoju chłopca wbiega jego matka.
- Kochanie wstawaj !– podbiegła do niego chwytając go za rękę. Ten zaś zdezorientowany zapytał przecierając drugą rączką oczy:
- Mamo, co się dzieje? Co to za huk? Już trzeba wstawać?
- Chodź kochanie. Musimy uciekać – poderwała malucha z łóżka wyprowadzając go z pokoju. Ubrała synka pospiesznie, po czym przyszedł do nich ojciec z niedużą walizką, ubrany w brązowy płaszcz.
- Mamusiu, co się dzieje? – pytał dalej nic nie rozumiejący Krystianek.
- Musimy uciekać. Nie jesteśmy w Polsce bezpieczni.Rozpoczęła się II wojna światowa. – stwierdziła drżącym głosem matka.
Chłopiec nie zastanawiając się już dłużej chwycił ją za rękę i zszedł z nią do piwnicy. Ojciec zaś poszedł po resztę niezbędnych rzeczy, po czym przyszedł do syna i żony zamykając uprzednio wejście do piwnicy. Rozłożył koce i położył na nich syna, przykrył go resztą kocy i łagodnym głosem, próbował uspokoić oraz przekonać do próby zaśnięcia. Chłopiec uczynił to niezbyt chętnie, jednak w końcu uległ namową ojca.
*
Kilka dni już minęło. Na ulicach miasta pozostały jedynie gruzy. Wszędzie leżą zwłoki znanych im ludzi. Jedyną osobą, która wychodziła z piwnicy był Artur – ojciec Krystiana – ryzykujący w ten sposób życie, by zdobyć cokolwiek do jedzenia. Dni mijały w strachu i chaosie, nikt nie wiedział, czy dożyje następnego dnia.
Opracowała : Wiktoria P., kl.8