data wydruku: 2024-10-16 12:16:20
Zespół Szkolno-Przedszkolny   im. Komisji Edukacji Narodowej w Skoroszycach

Zespół Szkolno-Przedszkolny w Skoroszycach

e-mail: bok@pro3w.pl www: zs.skoroszyce.pl

Uczniowska Twórczość

Polska oczami dziecka - tekst Kamili Łuszczyny

POLSKA OCZAMI DZIECKA

 Pani wychowawczyni weszła do klasy 5a. Przywitała się z uczniami, jej głos był ciepły i przyjemny:

- Witajcie drogie dzieci!

- Dzień Dobry, proszę Pani.

- Dzisiaj będziemy omawiać bardzo ciekawy temat. Otwórzcie zeszyty i zapiszcie temat naszej dzisiejszej lekcji „ Polska oczami dziecka”. Polska jest naszym największym…

Wszyscy słuchali Pani Borkowskiej, wszyscy oprócz Madzi. Madzia była bardzo szaloną dziewczynką. Lubiła się bawić i kształcić. Zawsze miała coś na głowie, chociażby rozwiązywanie klasowych problemów. Wszyscy w klasie mówili, że jest bardzo mądrą dziewczynką. W tych wszystkich obowiązkach Madzia znajdowała czas na naukę. W szkole miała dwa piękne, rude a zarazem długie francuzy, z których wystawały kosmyki włosów. Jednak poza szkołą jej włosy nie znały granic. Bujały się na wszystkie strony jak szalone. Oczy zaś były przeniknione prawdziwą zielenią. Jej mama powiadała, że to od ciągłego paplania się w trawie.  Teraz dziewczynka siedziała w ławce wpatrując się w okno. Za oknem latały motyle, skakały koniki polne, a słonko grzało do boleści. Madzia nie mogła już doczekać się wakacji. W końcu to jeszcze niecały miesiąc…

- Madziu! Słyszysz, co do ciebie mówię!?-  Krzyczała nauczycielka.

- Madziu! Pani Borkowska wołała Cię już 5 razy! – Zawołała Laura, która była koleżanką z ławki.

Tak właściwie to Laura była najbliższą przyjaciółką Madzi. Dziewczynkę otaczało wiele dzieci, ale to właśnie Laura skradła miejsce przyjaciółki Madzi.  Laura była brunetką o niskim wzroście. Tak jak Madzia, do szkoły nosiła dwa długie francuzy. W klasie była najlepsza z matematyki i czasami pomagała przygotowywać się Madzi do trudnych sprawdzianów. Dziewczynki praktycznie znały się od prawie całe swoje życie. 

Madzia chciała odpowiedzieć przyjaciółce, ale Pani Borkowska była szybsza. 

- Już jesteś, kochanie. Wiem, że jesteś bardzo szaloną i ciekawą dziewczynką, więc się nie martwię.

Na twarzy wychowawczyni pojawił się wielki uśmiech.

-  Za chwilę będzie dzwonek, więc szybko wam powiem jakie jest wasze zadanie domowe.  Jak wy uważacie, co znaczy „ Polska oczami dziecka”? Zastanówcie się i jutro wybiorę jedną osobę, która opowie mi swoją historię…

- Brrr!

- Jesteście wolni! Liczę na najciekawsze pomysły, jeśli będzie ktoś chętny to i jego przepytam. Do widzenia! 

***

- Nie przejmuj się, na pewno wymyślisz jakieś ciekawe opowiadanie- powiedziała Laura. Chciała pocieszyć przyjaciółkę.

- Jak Laura? Przecież przez całą lekcje myślałam o niebieskich migdałach! Pani Borkowska na pewno mnie przepyta!

- Madziu, uspokój się. Przecież to zadanie nie jest związane z lekcją. Tylko pomyśl, co Twoim zdaniem znaczy „ Polska oczami dziecka”?  Możesz wymyślić coś zupełnie szalonego! Nawet podczas burzy świat dla ciebie jest kolorowy! Jeśli tylko chcesz coś sobie wyobrazić to zawsze ci się udaje.  Ja już będę lecieć.

Dziewczynki stały pod domem Laury.

- Trzymaj się Madziu! Wierzę, że Ci się uda.

Przytuliła przyjaciółkę i pobiegła szybko do domu.

Madzia szybkim krokiem ruszyła w stronę domu. Kiedy już weszła do środka od razu rzucił się na nią Budyń. To trochę rozbawiło dziewczynkę.

- Hej Budyń! AAA! To łaskocze!

Dziewczynka uwolniła się z pod więzów Budynia i pobiegła do kuchni.

- Hej mamo. Ten Budyń to takie kochane psisko. Jest coś do jedzenia?

- Hej kochanie. Właśnie skończyłam robić naleśniki. Chcesz z serem czy z dżemem?

- Oba – Powiedziała zadowolona dziewczynka. Przecież uwielbiała naleśniki!

- Wiesz mamo, dostaliśmy od nauczycielki pytanie w szkole. Co twoim zdaniem znaczy „Polska oczami dziecka”?

- Moim zdaniem dzieci widzą w naszym kraju tylko to co niepotrzebne. Tylko by chcieli zabawki i wszystkie różne gadżety. Babcia Rozalia zawsze powtarza, że trzeba mieć trochę pokory. A dzieciaki są za bardzo rozwydrzone.  „ Polska oczami dziecka” to inaczej: Dzieci nie widzą piękna naszej ojczyzny.

Madzia nic nie powiedziała. Wypowiedź mamy wydawała jej się trochę dziwna.  Jednak podziękowała mamie za radę i udała się do warsztatu taty.

- Cześć tato.

- Cześć Madziu. Jak w szkole?

- Całkiem dobrze. Dostaliśmy pytanie od nauczycielki. Co twoim zdaniem znaczy „ Polska oczami dziecka”?

- Dzieci potrafią robić różne rzeczy. Polska jest dla nich życiem i biorą z niej przykład. Moja nauczycielka kiedyś powiedziała, że trzeba szanować Polskę, żeby ona szanowała nas.

Dziewczynka podziękowała tacie i pobiegła do swojego pokoju. Żadna z wypowiedzi rodziców jej nie pomogła. Wiedziała, że trudno jej będzie cokolwiek napisać na ten temat, ale jakoś wypowiedzi rodziców nie były jej zdaniem odpowiednie. Wiedziała, że Polska i wszystko, co z nią związane musi być miłe i przyjemne, a to, co powiedzieli rodzice było takie lodowate i nieprzyjemne. Trzasnęła drzwiami swojego pokoju i padła na łóżko. Była bardzo zdenerwowana, że nie ma żadnego pomysłu. Z tej całej złości w mgnieniu oka zasnęła. Śniło się jej wielkie białe pomieszczenie, w którym było lustro i wielka mapa. Dziewczynka spojrzała w lustro. Prawie krzyknęła przez sen. W jej odbiciu była wysoka chuda kobieta o takich samych rudych francuzach. Tylko piegów było więcej. Przyglądała się swojemu odbiciu. Była ubrana w dżinsy oraz pomarańczową koszulkę. Postanowiła podejść do mapy, jednak trochę się bała. Nie chciała zobaczyć jeszcze jednej okropności. Jednak na kawałku papieru była prawdziwa mapa. W dodatku to była mapa Polski. Patrzyła na kontury kraju i kolory występujące w różnych jego częściach. Patrzyła na nazwy wypisanych miast. Najbardziej podobała się jej nazwa „ Zakopane”. Potem próbowała wyznaczyć gdzie mniej więcej mieszka. Nagle wszystko stało się szare i smutne. Kiedy dotknęła mapy w miejscu jej zamieszkania nagle wszystko stało się czarne. Wyglądało to, jakby sen się zakończył. Jednak po chwili obraz rozjaśniał się. Zauważyła, że jest w tym samym pomieszczeniu. Tylko coś się nie zgadzało. Mapa była jeszcze większa od poprzedniej. Podeszła znowu do lustra. Teraz wyglądała tak jak zawsze. Podeszła do mapy. Mapa przedstawiała to samo tylko w powiększeniu. Na mapie można było dostrzec zamki, drzewa, i różne inne rzeczy. Chciała sprawdzić, co się stanie, gdy dotknie swojego miejsca zamieszkania. Być może znowu zmieni się mapa i jej wygląd. Nic się nie jednak nie wydarzyło. Po chwili na mapie pojawiały się różne kolory, tęcze, balony, wstążki, lizaki i wiele innych! Pojawiały się rzeczy, których wcześniej Madzia nie widziała! Zastanawiała się, co to może oznaczać. Czemu teraz wszystko jest kolorowe, a przedtem było szare i przygnębiające? Spoglądała na swoją postać w lustrze. Tutaj była dawną sobą, czyli szalonym dzieckiem, a przedtem poukładanym dorosłym. Chwila! To takie proste! Polska oczami dziecka! Dzieci widzą wszystko kolorowo i radośnie! Dorośli myślą tylko o przyszłości. Dzieci robią z wszystkiego najwspanialsze cuda!

Obudziła się gwałtownie cała spocona, ale uśmiechnięta.

- Wiem, co jutro opowiem- pomyślała i uśmiechnęła się pod nosem.

***

- Madziu, kolacja!- Zawołała mama.

- Nie jestem głodna. Czy mogę wyjść na chwilę do lasu? Jeszcze jest widno. Wrócę przed zachodem.

- Dobrze tylko uważaj na siebie.

Dziewczynka wybiegła z domu. Podczas snu tak strasznie się wierciła, że ściągnęła gumki z francuzów przez sen. Teraz pędząc miała piękne falowane włosy. Pobiegła pod swój ukochany dąb, na którym siedziała całymi dniami, gdy były wakacje. Od razu zaczęła się wspinać na najwyższą gałąź. Z tej gałęzi było widać całe królestwo dziewczynki. Usiadła na gałęzi. Wszystko było takie jak zazwyczaj. Gdy dziewczynka głęboko zatopiła się w myśl o śnie natychmiast wszystko zaczęło się zmieniać. Na drzewach wisiały wstążki, na trawie leżały lizaki, a słonko świeciło w najlepsze. Wiedziała, że tak naprawdę to tylko jej myśli, ale cudowne myśli. To była „Polska oczami dziecka”. To była Polska widziana oczami Madzi.

Dziewczynka nie myślała już o niczym. Nie myślała o jutrzejszej lekcji. Nie myślała o tym, że mama się o nią martwi, bo było już dawno po zachodzie. Jednak dziewczynka o tym nie wiedziała. Była wtopiona w swoją wyobraźnię. Myślała tylko o tym świecie, który mogła sama stworzyć. Powiedziała sama do siebie cichym i rozmarzonym głosem:

- Polska oczami dziecka jest wtedy, kiedy każde dziecko naprawdę umie sobie wyobrazić swój prawdziwy dziecięcy świat w Polsce.

Opracowała :Kamila Łuszczyna, klasa 6